Lista piosenek

wtorek, 15 marca 2016

I wanna be a piece of chocolate in his lips.-TaeGi

Spoglądałem na jego usta, kiedy pił gorącą czekoladę. Gdy je oblizał, aż drgnąłem. Jego oczy ponownie śledziły tekst w gazecie, więc ja ze spokojem mogłem na niego patrzeć. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Oparłem głowę o dłoń złożoną w pięść i patrzałem jak ponownie łapie kolejny łyk czekolady. Był starszy ode mnie o dwa lata, więc nawet do głowy mi nie przyszło, aby powiedzieć mu co czuję. Lub może to nie to? Może chodziło o to, że miał dziewczynę z którą się zaprzyjaźniłem. Nie mogłem się na niczym skupić widząc, jak uroczo marszczy brwi przy czytaniu i jak jego duże okulary z czarną oprawką zsuwają mu się z nosa. Małe paski światła wpadały przez okno w kuchni i świeciło prosto na stół, gdzie siedzieliśmy. Kiedy starszy podniósł na mnie wzrok od razu się przywołałem do porządku.
-Mógłbyś?-wskazał palcem na roletę.
-Ach... Jasne...
Wstałem i odsłoniłem okno. Wtedy już było przerażająco jasno. Była bardzo ładna pogoda, niebo było czyste, więc słońce spokojnie mogło grzać przechodniów.
-Chciałbyś gdzieś wyjść?-spytał po chwili nadal obserwując literki na szarym papierze.
-Chciałbyś?... No bo... Jesteś chyba zajęty...
-Widzę, że ci się nudzi. Wzdychasz jak pies, nawet czytanie mi nie daje przyjemności.-powiedział.
Wtedy odsunął się od stołu dopijając ciepły napój i zdjął okulary kładąc je na stół. Jego szare kosmyki włosów spadły na oczy, a ten je zdmuchnął z twarzy.
-To gdzie chcesz iść?
-Nieważne gdzie, ważne że z tobą... Bo jesteś dla mnie ważny...-palnąłem głupio.
Strasznie głupia sytuacja, powiedziałem jak zawsze coś nieodpowiedniego. Zaczerwieniłem się i szybko wbiłem wzrok w ziemie, a grzywka zasłoniła mi całą twarz.
Po chwili Yoongi zaśmiał się i potarmosił mnie po włosach.
-Poezje piszesz? No chodź już.-objął moją dłoń w nadgarstku i wyszedł z domu.
Dobrze, że uważał mnie za idiotę, któremu zdarzy się czasem coś powiedzieć nie na temat. 
-Może park rozrywki?
-He?-jęknąłem, kiedy wyrwał mnie niespodziewanie z zamyśleń i nie byłem w temacie.
-Ach...-westchnął ciężko.-Pytałem, czy może pójdziemy do parku rozrywki.
-Wolałbym nie...
Nienawidziłem tych długich kolejek górskich, były okropnie przerażające. 
-Jak nie, to proponuj.
-Chciałbym...
-Chciałbyś?
-Abyś wiedział... że czuję takie...
-O czym ty gadasz?-spytał pakując dłonie do kieszeni i uchylając się trochę próbując dostrzec moją twarz.
-Dziwne, nieprzyjemne uczucie... Takie które nie daje mi spać... Takie... Ech... 
-A!-powiedział, jakby naprawdę wiedział, co miałem na myśli.-Jesteś głodny, tak?
Poirytowałem się. Byłem tak blisko, aby mu powiedzieć co czuję, ale on to tak po prostu przerwał.
-T-Tak... Dokładnie to...-powiedziałem niepewnie.
-Gdybyś powiedział wcześniej to zrobiłbym ci coś do jedzenia w domu. Chodź, niedaleko jest knajpa.
Szliśmy trochę i w końcu weszliśmy do niewielkiej kawiarenki. Szaro włosy zamówił mi jakieś proste danie i wodę. Nie byłem głodny. Nasyciłem się patrzeniem na niego. Tak, to był mój posiłek, który kochałem. Inne posiłki przy tym były karmą dla psa. Bawiłem się dużymi liśćmi sałaty widząc, jak ten z kimś pisze. 
-Jedz.-powiedział, lecz jak mógł widzieć, że nie jem jeśli patrzał na komórkę. Zupełnie jakby miał końskie oczy.
W pewnej chwili jakby spoważniał. W sumie to on zawsze był poważny, ale tym razem to było coś... Innego... co wzbudziło we mnie niepokój. Wypisywał kolejne literki na klawiaturze telefonicznej z coraz to większą powagą. 
-Coś się stało?-spytałem wychylając się, aby zobaczyć z kim pisze.
-Nic ważnego.-zgasił wyświetlacz od komórki i kładąc telefon na stoliku powiedział, że idzie do łazienki.
Nic ważnego? Zazwyczaj to mówiliśmy sobie nawet o tych ,,mniej ważnych" i ,,bardziej ważnych" rzeczach. Więc to na pewno nie było ,,nic ważnego" ani ,,ważnego" bo musiało to być coś bardzo ważnego. Kiedy upewniłem się, że nigdzie go nie ma, wziąłem jego telefon. Wszedłem w wiadomości, a ostatnia osoba z którą pisał to była jego dziewczyna. Odpaliłem z ciekawości ich sms'y. 

Od Taeyeon: Nie możemy tego tak skończyć. Ja i ty dobrze o tym wiemy. Możemy pójść do terapeuty, on na pewno coś pomoże na tą chorobę. Proszę, nie rób mi tego. Mogę ci wybaczyć to, że kiedy spędzałeś czas ze mną to myślałeś o nim...

Co? Jęknąłem aż ze zdziwienia. Jaka do cholery choroba? Jaki ,,on"? Yoongi się w kimś zakochał? W jakimś chłopaku? Zerwał z Taeyeon?  Skarciłem się tą myślą, Yoongi i chłopak? W dodatku on nigdy by nie zerwał z tak fajną dziewczyną. Pewnie Taeyeon pomyliła literki i wyszło jej ,,nim".

Do Taeyeon: Uważasz, że jak kocham kogoś innego to od razu jestem chory? Po prostu nie mogę przestać o....
Nie przeczytałem do końca bo z moich rąk został wyrwany jego telefon. To był Min. Czemu się tak dziwnie zachowywał? Nie chciałem go złościć, więc nic nie mówiłem.
-Nie bierz nigdy mojego telefonu bez pozwolenia...-powiedział ozięble.
-Tak... Hyung....-opuściłem głowę zdołowany.
Atmosfera nie była miła.  Napchałem w siebie jedzenie zamówione przez chłopaka i powiedziałem, że może już wrócić do domu. Ja tylko zapłacę. Bez słowa po prostu wyszedł. Żadne ,,Do zobaczenia w domu." No trudno, zapłaciłem i kilka minut po nim również wyszedłem. Chwilkę szedłem z głową wpatrzoną w telefon. Nagle na kogoś wpadłem, podniosłem wzrok i zobaczyłem zapłakaną Taeyeon. Wyglądała marnie. 
-Coś się stało?-spytałem jak idiota udając, że nic niby nie wiem.
-Idioto!-krzyknęła przecierając łzy!-Ty się stałeś! Ty dupku! To przez ciebie Yoongi Oppa mnie rzucił!
Dziewczyna spoliczkowała mnie, a ja stałem jak osłupiały.
-O czym ty bredzisz?! Nie wyżywaj się na mnie tylko dlatego, że Yoongi Hyung cię zostawił!
-Aha... Czyli ty nic nie wiesz?! 
Niska brunetka wyjęła telefon, trochę w nim szperała i podała mi go. To była część dalsza wiadomości, której ja nie zdążyłem przeczytać.

Od Yoongi Oppa: [...] Nie mogę przestać myśleć o nim. Nie mogę już wytrzymać. Tak, to nie dziewczyna, to chłopak. Nie kocham cię, bo to on zajmuje moje serce. Wybacz.... Ta osoba... To TaeHyung...

Stałem jak osłupiały kilkadziesiąt razy czytając ten sam kawałek ,,Ta osoba to TaeHyung" ,,Ta osoba to TaeHyung"..... Oddałem jej telefon i nic nie mówiąc poszedłem do domu. Zatrzasnąłem drzwi od mieszkania poszukując chłopaka. Siedział jak zawsze w kuchni znów ze spokojem siorbiąc jakiś napój czytając z okularami na nosie gazetę. Usiadłem na przeciwko niego.
-Aha. Tak na to patrzysz? Ze spokojem tutaj siedzisz, czując coś do mnie?! Jak możesz być tak egoistyczny?!
W końcu chłopak przestał pić, odłożył gazetę i zdjął okulary skupiając się tylko na mnie. Po chwili wybuchł śmiechem ledwo co nie spadając z krzesła. Zdezorientowało mnie to.
-Czyli uwierzyła? No cóż... Nie spodziewałem się, że ty też uwierzysz....-ponownie zaczął się śmiać.
-C-Co? O czym ty mówisz? 
-Napisałem jej tak, bo nudził mnie już ten związek. To było wiadome, że jak pomyśli, że jestem homo to przestanie walczyć. Nalejesz?-wystawił pusty kubek po herbacie.
-Jasne....-powiedziałem cicho lekko zawiedziony.
Podszedłem załamany i zawstydzony do blatu i z czajnika nalałem wodę. Wtedy zostałem utulony w talli, a później mocno odwrócony.
-Żartowałem.-Yoongi zaśmiał się  i wpił się w moje usta.

2 komentarze:

  1. Zaraz.... Czytam to juz 1312444 i płaczę T-T Dopiero teraz odważyłam się skomentować (czemu?) i szacunek dla ciebie <3 W sumie to już zwątpiłam w to, że będą razem bo Yoongi zachowywał się tak jakby to naprawdę był żart (co oznacza że umiesz dobierać uczucia wielki +) ale się cieszę jak małpa w dżungli że jednak są razem ^^ I jeszcze te ich słodkie charaktery <3 Yoongi taki cute na końcu <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Koleżanka powyżej ma racje nic dodać nic ując ;3 <3

    OdpowiedzUsuń