Lista piosenek

niedziela, 11 września 2016

There's a reason I won't give you up-JiHope [2]

a/n
jejku, ale wam ładnie się przyjęło te opowiadanie aaaa
przepraszam, jak w jakimś momencie spieprzę, ale ja tak mam czasem sooooo.... 


Czułem jego oddech na swojej skórze. Czułem zapach jego perfum. Zapach, przy którym nie umiałem się skupić i myśleć. Nagle zapragnąłem, żeby przestały nas dzielić nawet centymetry. On chyba pomyślał o tym samym, bo jego usta znalazły się na moich w tej samej sekundzie. Na początku całowaliśmy się delikatnie. Lekko muskając się ustami. Jego ręce znalazły się na mojej tali i przyciągnął mnie do siebie. Moje ręce owinęły mu się na karku, a palce wplotły się w jego włosy. Z czasem nasze wargi zaczęły ze sobą współpracować, całowaliśmy się coraz namiętniej. A ja chciałem, żeby ten pocałunek trwał wiecznie. Delikatnie przejechałam językiem po jego wargach. Odpłacił mi tym samym, po czym wsunął język w moje rozchylone wargi. I nagle oderwaliśmy się od siebie. Oboje ciężko oddychaliśmy. On jednak mnie nie puścił. Przytuliłem się do niego i położyłem głowę na jego ramieniu. Gładził mnie po włosach jedną ręką, drugą cały czas mnie trzymał, jak gdyby bał się, że ucieknę. Chciałem żyć chwilą i nie martwić się o konsekwencje. Chciałem być z nim tu i teraz. Chciałem go czuć, jego dotyk, jego oddech.
-Tęskniłem.-szepnąłem mu do ucha.
-Też tęskniłem. Tęskniłem za tym gładkim głosem, który wypowiada moje imię. Tęskniłem za tobą.-odpowiedział, a ja wtuliłem się w niego jeszcze bardziej, chowając się pod jego bluzą.
-Masz ochotę na herbatę, kawę?-powiedziałem wprost do jego obojczyków.
-Mam ochotę popatrzeć na ciebie i pomyśleć jak bardzo mi cię brakowało. Mogę to zrobić?
-Jasne.
Odsunąłem się od niego delikatnie i pozwoliłem znów delektować się jego czekoladowymi tęczówkami. Objąłem bardzo delikatnie jego dużą dłoń, tak delikatnie, że aż sam jej nie czułem w swojej dłoni i skierowałem go do kanapy. Usiedliśmy. Łzy pociekły mi po bladych policzkach. On naprawdę istnieje, on jest przy mnie... To takie dziwne. HoSeok przyciągnął mnie do siebie. Położyłem głowę na jego klatce piersiowej, słuchając bicia jego spokojnego serca. Szeptem, wprost do ucha opowiedział mi o tym, jak bardzo tęsknił. Zamknąłem oczy. Ze szczęścia.
-Nie zostałeś tutaj na długo, prawda?-szepnąłem z podłamanym głosem.
-Czemu tak myślisz?-musnął mnie swoimi długimi palcami po włosach.
-Nie masz torby, walizki, nic... Kiedy wyjeżdżasz, za godzinę, dwie?...
-Za tydzień, może dwa. Myślałem, że mój chłopak będzie taki uczynny i pożyczy mi swoje ubrania.-zaśmiał się.
-Hyung, jesteś na nie za duży...
-Żartowałem, mam bagaże w samochodzie, zajmę się nimi później.
-Czuję się dziwnie...-szepnąłem pod nosem, nawet nie zerkając na starszego.
-To dlatego, że nie byłeś gotowy... Powinienem cię uprzedzić... Nie wiedziałem, że tak się zmieniłeś.-zaśmiał się cicho.-Stałeś się bardzo nieśmiały.
-Powiedz, jak tam jest u ciebie lepiej...-powiedziałem szybko, aby nie zostać jeszcze bardziej skompromitowanym.
-Dobrze... Trochę zbyt tłoczno i głośno jak dla mnie, lecz nadal w moim wielkim mieszkaniu jest pusto...
-A rodzice?
-Wyprowadziłem się od nich niespełna rok temu. Chciałem wyjść na swoje, pisałem ci przecież. Cóż, szkoda gadać.
-Jesteś głodny?
-Zmęczony po podróży i w sumie nic więcej. Muszę się przespać.
-Przespać?-zająknąłem się, źle odbierając jego słowa.
-Jimin, spokojnie. Pójść spać.-zaśmiał się i westchnął, odchylając do tyłu głowę.
-Zaścielę ci łóżko w pokoju gościnnym.-powiedziałem i wstałem z sofy.
-Nie będziemy spali razem?
-Widzimy się po trzech latach. Nie będziesz się czuł... Nieswojo?...
-Przecież nie jesteś kimś obcym. Śpijmy razem, dobrze?-zaproponował, również podnosząc się z kanapy.
-Idź po bagaże, będę na górze, otworzę drzwi, abyś wiedział, w jakim pokoju jestem.-szepnąłem.
Serce zaczęło bić mi szybciej. Dziwnie się czułem z myślą, że HoSeok będzie ze mną spał. W sumie już od początku jego przyjścia czułem się nieswojo i moje serce było niespokojne. To chyba nic dziwnego, bo przecież dawno go nie widziałem. Wszedłem po drewnianych schodach na górę. Otworzyłem drzwi po lewej i wszedłem. Był lekki nieporządek w moim pokoju, bo nie sprzątałem jeszcze. Też nie jadłem, nic w sumie jeszcze nie zrobiłem, a przyznając się, to odczuwałem lekki głód. Ogarnąłem trochę w pokoju i poczekałem na Junga. W końcu się zjawił z walizkami. Uśmiechnąłem się do niego delikatnie.
-Ładnie tu, przyjemnie.-powiedział, sunąc wzrokiem po całym pokoju.
-Pójdę się kapać. Jakbyś nie wiedział gdzie co znaleźć, to podejdź do drzwi łazienkowych. Chyba że ty chcesz iść się pierwszy myć... Bo wiesz... Dla mnie to bez różnicy.-powiedziałem szybko, aby nie wyjść na nieuprzejmego.
-Uspokój się kochanie. Czemu jesteś tak zdenerwowany? Stresuję cię? Ty idź się myć, ja się kąpałem przed podróżą.
Kiwnąłem głową z lekką purpurą na policzkach. Szybko wszedłem do łazienki, próbując uspokoić oddech. Spojrzałem w lustro i zimnymi dłońmi dotknąłem policzków, aby zrobiło mi się zimniej.
-To tylko HoSeok.-szepnąłem i zacząłem zsuwać ze swoich ramion bluzę.
Po bluzie ściągnąłem koszulkę i zacząłem odpinać spodnie. Zdjąłem je i niedługo po tym byłem całkiem nagi. Wszedłem do kabiny i oblałem się strumykiem wody. Zrobiło mi się od razu lepiej. Już po chwili całkowicie zapomniałem się w kąpieli. Obmyłem swoje kruczoczarne włosy. Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi od łazienki. Zląkłem się i szybko zerknąłem w tamtą stronę.
-H-HoSeokie, co ty tu robisz?-jęknąłem głośno, zakrywając wszystko, co trzeba, mimo iż wiedziałem, że nic nie widzi przez tę szybkę od kabiny.
Poczułem się głupio, że nie zamknąłem łazienki na zamek, ale nie spodziewałem się, że starszy tak bezkranie do niej wejdzie.
-Nie denerwuj się tak.-oparł się ramieniem o framugę drzwi.-Chciałem się spytać tylko, czy mam spać z tobą, czy na podłodze.
-Ze mną. Hyung, teraz wyjdź, dobrze?-przełknąłem ślinę i poczułem znów falę gorąca.
-Ale wstydnisia z ciebie. Dobrze, dobranoc.-powiedział dość cicho z miłym tonem głosu, opuszczając łazienkę.
Po kąpieli wszedłem powoli do pokoju. HoSeokie już spał. Zrzuciłem ze swoich bioder ręcznik i szybko ubrałem jakąś bieliznę i dużą koszulkę z moim ulubionym zespołem rock'owym. Zgasiłem światło i położyłem się powoli obok HoSeoka, który najwyraźniej już był pogrążony w śnie. Było już blisko dwudziestej. Nie mogłem zasnąć. Przyczyniał się do tego Hobi, to, że niedawno co się obudziłem i to, że było gorąco. Troszkę się pokręciłem w łóżku i w końcu zdecydowałem się zagadać do starszego, aby mieć pewność, że na pewno śpi.
-Hej, śpisz już?-szepnąłem, szturchając delikatnie ramię szatyna.
-Tak.-mruknął cicho.
-Tylko ci coś powiem.
-Tylko szybko.
-Kocham Cię.
-Tylko tyle?
-A czy to mało?
-Wystarczająco dużo, ale jak chcesz mi to powiedzieć, to mów mi to o poranku, dobrze?-sapnął i obrócił się w moją stronę, delikatnie mnie tuląc do siebie. Jego broda była na moim czubku głowy, a jego dłonie obwiązane wokół moich pleców. Nie ważne, że było mi gorąco, ważne, że było przyjemnie.
Hoseokie imponował mi. Był taki męski, a jednocześnie pod skórą prawdziwego mężczyzny, krył chłopca lubiącego przytulanie. Zamknąłem oczy i próbowałem zasnąć, czując jak Hobi wydycha w moje kosmyki włosów swoje powietrze i słysząc bicie jego serca. Te dwie rzeczy upewniały mnie w przekonaniu, że on jest prawdziwy i żywy.

3 komentarze:

  1. Nhiaaa... Rozpływam się >.< To było kochane ♥
    Generalnie to sama nawet odczułam lekką niezręczność, kiedy Jimin chyba sam nie wiedział, co ma z tym Hoseokiem zrobić xD
    Po taki czasie niewidzenia się zawsze jest tak... Nieswojo.
    Niby ten ktoś wciąż jest, niby to ta sama osoba, z którą się ciągle rozmawiało, ale kiedy przyjedzie do spotkania, to jakoś się nawet nie chce w to uwierzyć.
    Kochany Jiminie >.< Aż wybudził Hoseoka by tylko mu powiedzieć, że go kocha. Niuh <3
    Przesłodziłam się.
    Fajnie, że wstawiłaś to tak szybko. Jeny, bardzo szybko! Dziękuję ^^

    Trzymaj się ♥ Z niecierpliwością wyczekuję twoich dalszych prac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, nie wiem, czemu wcześniej nie zwróciłam uwagi na tamtą jedynkę przy tytule, ale byłam święcie przekonana, że to będzie one shot. A tu takie pozytywne zaskoczenie ;D Dodatkowo bardzo mi się spodobało, że kolejna część pojawiła się tak szybko ^^
    Haha, z Jimina się wstydniś zrobił? A ponoć ich rozmowy przez internet były dość odważne B) Czyżby kolejny kozak w internecie B)))?
    Ale w sumie rozumiem. Sama nie mam pojęcia, co bym ze sobą zrobiła, jakby bliska mi osoba wyjechała na tak długo i wróciła, udając, że tego epizodu nie było... W ogóle bardzo mnie ciekawi, z jakiego powodu Hobi nie zdecydował się wrócić wcześniej.
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu to jest takie świetne? :") Oczywiście czekam na kolejne opowiadanie. Mam nadzieję (w zasadzie to jestem pewna), że będzie równie genialne jak to.
    Pozdrawiam~
    dangerworldofa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń